środa, 30 listopada 2011

Trochę o wielodzietności.


Wielodzietność w dobie XXI wieku.
            Jak wygląda życie wielodzietnych rodzin w XXI wieku? Czy zakładanie licznej rodziny ma dzisiaj sens? Zdaje się, że zdań na ten temat jest wiele, różnorodne przekonania, a także zupełnie różne reakcje na widok sporej gromadki dzieci w rodzinie z sąsiedztwa.
            Podstawowym pytaniem odnośnie wielodzietności jest to, od kiedy się ona właściwie zaczyna? Taką normą zdaje się być trójka dzieci, ale bywają głosy, że i taka liczba jest już spora. Dziś, w ogromnym pędzie świata pozostajemy przy dwójce pociech, w innych przypadkach jedno lub bezdzietność. Argumentując taki wybór mamy na myśli karierę, brak czasu na wychowanie lub też brak funduszy na utrzymanie licznej rodziny. I przyznam, że jest w tym prawda i pewna odpowiedzialność, bo przecież odziać i nakarmić swoje pociechy za coś trzeba. Podobnie jest  z poświęceniem czasu swoim dzieciom, co przy rozwijającej się karierze nie jest wcale łatwe. Jednak wielodzietne rodziny można dziś spotkać, a ich codzienne życie wcale nie jest nudne.
Czy to patologia?
            Wiele osób nie znających tematu, słysząc o rodzinie wielodzietnej, kwituje to słowami, że tam musi być niezła patologia. Znam szesnastoosobową rodzinę, jej członków spotykam prawie codziennie i przyznam, że patologii tam nie spotkałem. Faktem jest, że taka liczba dzieci, odbiega od dzisiejszej normy, ale czy to jest argument, który może przemawiać za patologią tej rodziny? Skuszę się raczej stwierdzeniem, że to społeczeństwo wokół wspomnianej rodziny, bardzo często przedstawiało patologiczne zachowania, niewybredne komentarze, traktując ich czasami jako wyrzutki społeczeństwa. Ale charyzma tej rodziny, ich wspólnotowość i odpowiedzialność jeden za drugiego, pozwoliła przetrwać im trudne chwile.
            Niestety bywa też tak, że w takiej rodzinie ma miejsce alkoholizm, złodziejstwo, dzieci stają się chuliganami, nie kończą szkół itd. Prawda ta niestety jest bardziej okrutna, ponieważ i w tzw. porządnych rodzinach bywają takie przypadki. Takowych jest chyba nawet więcej. Problemy natury wychowawczej spotkać można częściej w małych rodzinach, gdzie dzieci praktycznie zawsze miały to co chciały, ale w żadnym wypadku nie jest to regułą. To jest wtedy dobra droga do powstania patologii. Narkotyki, alkohol, papierosy i inne używki, to najczęściej problem dzieci, które mają nieograniczony dostęp do pieniędzy, czego chyba nie można powiedzieć o dzieciach z rodzin wielodzietnych, które na takie „rarytasy” pozwolić sobie nie mogą. I dobrze, bo droga życia pokazuje się potem bardziej przejrzysta.
Dobre i złe strony życia w rodzinie wielodzietnej.
Dorastanie w rodzinie wielodzietnej ma swoje dobre strony, tak jak dojrzewanie w każdej rodzinie. Przede wszystkim w ujęciu psychologiczny, środowisko to jest najlepszym elementem rozwojowym, w jakim może wychowywać się dziecko. Nauka akceptacji i dzielenia się z innymi to podstawowe wartości których dziecko się nauczy. Gromada osób w domu, również wiąże się z umocnieniem wartości, które pomagają w kontaktach z innymi ludźmi. Na tym etapie rodzi się również poczucie odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale także za innych, szczególnie za młodsze rodzeństwo. Kolejną dobrą stroną jest organizacja wolnego czasu. Dziecko nie musi szukać kompana do zabawy po sąsiadach, choć i to jest ważne w prawidłowym rozwoju, ale takiego przyjaciela do zabawy zawsze znajdzie w swoim rodzeństwie.
Życie  w takiej gromadzie nigdy nie jest nudne, gdyż właściwie zawsze się coś dzieje.  Różnorodność pomysłów i zainteresowań przedstawia także inne możliwości osiągnięcia celu, dla dziecka z rodziny wielodzietnej. Ile osób, tyle charakterów, a co za tym idzie, również tyle możliwości nastawienia się dziecka, do takowych zachowań ludzi, którzy staną dziecku na drodze jego życia. A jak wiemy, życie, nie zawsze jest usłane różami. I tak niestety bywa też w rodzinie wielodzietnej.
 Podstawowym problemem jest kwestia finansowa, dla wielu takich rodzin. Czasami przeskoczyć taką przeszkodę jest na tyle trudno, że rodziny wielodzietne popadają w ubóstwo, co najczęściej jest bardzo dobrym środowiskiem na powstanie uzależnień, które w rezultacie prowadzą do patologii. Innym negatywnym aspektem wychowywania się w dużej rodzinie, jest mała przestrzeń do prywatności, spokoju i relaksu. Nie ma możliwości posiadania pokoju w pojedynkę, jeśli mieszkanie takiej rodziny znajduje się w bloku, a przestrzeń do podziału wynosi 80 m2. Jednak w dzisiejszym świecie nie to stanowi najpoważniejszy problem dla takowej rodziny. Poważnym zagrożeniem jest niestety krzywe spojrzenie społeczeństwa, które trzyma się stereotypów i w większości przypadków, obrazuje rodzinę wielodzietną jako patologiczną i zaniedbaną. Gorsze traktowanie w szkole, gdzie nauczyciele i dzieci znają status rodziny, obraźliwe epitety w kierunku rówieśników, czy też pomijanie w zabawach, to niektóre reakcje na wiadomość o tym, że dana osoba jest z rodziny wielodzietnej. Takie społeczne anomalia niestety mają wpływ na rozwój w każdej dziedzinie, dzieci z rodzin wielodzietnych.
Jak wygląda dzień w takiej rodzinie?
            Dzień w rodzinie wielodzietnej, nie rożni się dużo, od dnia innych rodzin. Rodzice, lub jedno z nich chodzi do pracy, dzieci do przedszkola lub szkoły, rozwijane są zdolności, przyjmuje się gości i spotyka ze znajomymi.  Czasami udaje się także wybrać na jakąś wycieczkę bliżej lub dalej, w zależności od funduszy. Różnica jest na pewno w ilości zakupywanego jedzenia. Wspomniana wcześniej szesnastoosobowa rodzina każdego dnia kupowała dziesięć bochenków chleba, duże masło, smalec i coś do chleba, na kanapki. Większe wyzwanie stanowiła też sprawa naczyń, używanych do gotowania, więcej nakryć, szczególnie na święta, kiedy wszyscy zasiadają do wspólnego stołu. Ze świętami wiąże się też wydatek na prezenty, ale i z tą sprawą można sobie świetnie poradzić. Niewielki upominek potrafi dać dużo radości, choć nie zawsze jest to wymarzony prezent. W takiej rodzinie, jak w każdej innej, dochodzi również do sporów, ale w tym wypadku jest to ze zwiększoną siłą. Mimo wszystko, tak liczne rodzeństwo uczy szacunku do drugiej osoby, zaradności i walki o swoje zdanie, co często ma przykład we wspomnianych wyżej sporach.
Czy zakładanie tak licznej rodziny ma sens?
            Zakładanie rodziny zawsze wiąże się z dużymi zmianami w życiu. Zwiększa się odpowiedzialność i to właśnie rodzina staje się sensem naszego życia. Jednak w dobie XXI wieku, założenie wielodzietnej rodziny wiąże się z jeszcze większymi przeszkodami socjalnymi i również społecznymi, gdyż dziś jeszcze bardziej taka rodzina jest brana na „widelec”. Niestety górę bierze też kariera i pęd życia. Coraz gorszy rynek pracy, również nie zachęca do tworzenia tak licznej rodziny. Jednak wybór zawsze należy do nas. Choć rzeczywistość przedstawia przeszkody, to decyzja co do tworzenia rodziny i jej sensu ma wymiar osobisty i każdy ma prawo mieć własne zdanie i podejmować jak najlepsze decyzje.
            Życie w rodzinie jest piękne, jeszcze piękniejsze staje się, kiedy rozwijamy się w rodzinie licznej. Miłość, codzienne wsparcie, zrozumienie, a także poczucie bezpieczeństwa, to podstawowe wartości, jakie w rodzinie powinien spotkać każdy. Jeśli tak jest, to nie ma znaczenia jak liczna jest ta rodzina. Takie cechy zawsze będą korzystnie wpływały na rozwój domowników i nie ma obaw, że taką rodzinę dosięgnie patologia. To, że jesteśmy na językach innych ludzi, nie może stać na przeszkodzie w dążeniu do celu, którym powinno być stanie się wartościowym człowiekiem.

Artykuł znajduje się również na stronie Londynek.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz