Ewangelia Jezusa wg. św. Jana
1 1 Na początku było Słowo, a
Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. 2 Ono było na początku u
Boga. 3 Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało,
co się stało. 4 W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, 5
a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. 6 Pojawił
się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. 7 Przyszedł
on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez
niego. 8 Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o
światłości. 9 Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego
człowieka, gdy na świat przychodzi. 10 Na świecie było /Słowo/, a
świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. 11 Przyszło do
swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. 12 Wszystkim tym jednak,
którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą
w imię Jego - 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli
męża, ale z Boga się narodzili. 14 A Słowo stało się ciałem i
zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony
otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. 15 Jan daje o Nim
świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który
po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. 16
Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. 17 Podczas
gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa
Chrystusa. 18 Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg,
który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył. 19 Takie jest świadectwo
Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem:
Kto ty jesteś?, 20 on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: Ja nie
jestem Mesjaszem. 21 Zapytali go: Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?
Odrzekł: Nie jestem. Czy ty jesteś prorokiem? Odparł: Nie! 22 Powiedzieli
mu więc: Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co
mówisz sam o sobie? 23 Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni:
Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz. 24 A
wysłannicy byli spośród faryzeuszów. 25 I zadawali mu pytania,
mówiąc do niego: Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani
Eliaszem, ani prorokiem? 26 Jan im tak odpowiedział: Ja chrzczę
wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, 27 który po mnie
idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. 28
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał
chrztu. 29 Nazajutrz zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i
rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. 30 To jest Ten,
o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością,
gdyż był wcześniej ode mnie. 31 Ja Go przedtem nie znałem, ale
przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. 32 Jan
dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i
spoczął na Nim. 33 Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie
posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha
zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. 34
Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym. 35 Nazajutrz
Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami 36 i gdy
zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: Oto Baranek Boży. 37 Dwaj
uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. 38 Jezus zaś
odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: Czego szukacie?
Oni powiedzieli do Niego: Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz? 39
Odpowiedział im: Chodźcie, a zobaczycie. Poszli więc i zobaczyli, gdzie
mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. 40
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej,
brat Szymona Piotra. 41 Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do
niego: Znaleźliśmy Mesjasza - to znaczy: Chrystusa. 42 I
przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: Ty jesteś
Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas - to znaczy: Piotr. 43 Nazajutrz
/Jezus/ postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do
niego: Pójdź za Mną! 44 Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta
Andrzeja i Piotra. 45 Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego:
Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna
Józefa z Nazaretu. 46 Rzekł do niego Natanael: Czyż może być co
dobrego z Nazaretu? Odpowiedział mu Filip: Chodź i zobacz. 47 Jezus
ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy
Izraelita, w którym nie ma podstępu. 48 Powiedział do Niego
Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus: Widziałem cię, zanim cię zawołał
Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym. 49 Odpowiedział Mu Natanael:
Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! 50 Odparł mu
Jezus: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem
figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to. 51 Potem powiedział do
niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów
Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.
2 1 Trzeciego dnia odbywało
się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. 2 Zaproszono
na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3 A kiedy zabrakło wina,
Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. 4 Jezus Jej
odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie
nadeszła godzina moja? 5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług:
Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. 6 Stało zaś tam sześć stągwi
kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła
pomieścić dwie lub trzy miary. 7 Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie
stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. 8 Potem do nich
powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś
zanieśli. 9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się
winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali
wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego 10 i powiedział do niego:
Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty
zachowałeś dobre wino aż do tej pory. 11 Taki to początek znaków
uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego
Jego uczniowie. 12 Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego
udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni. 13 Zbliżała się
pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. 14 W świątyni
napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły,
baranki i gołębie. 15 Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków,
powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety
bankierów, a stoły powywracał. 16 Do tych zaś, którzy sprzedawali
gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! 17
Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój
pochłonie Mnie. 18 W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego:
Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz? 19 Jezus
dał im taką odpowiedź: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją
na nowo. 20 Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat
budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni? 21 On
zaś mówił o świątyni swego ciała. 22 Gdy więc zmartwychwstał,
przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu,
które wyrzekł Jezus. 23 Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie
Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które
czynił. 24 Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał 25
i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział,
co w człowieku się kryje.
3 1 Był wśród faryzeuszów
pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. 2 Ten
przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś
jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz,
gdyby Bóg nie był z Nim. 3 W odpowiedzi rzekł do niego Jezus:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może
ujrzeć królestwo Bożego. 4 Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może
się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej
matki i narodzić się? 5 Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do
królestwa Bożego. 6 To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to,
co się z Ducha narodziło, jest duchem. 7 Nie dziw się, że
powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. 8 Wiatr wieje
tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd
podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. 9 W
odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: Jakżeż to się może stać? 10 Odpowiadając
na to rzekł mu Jezus: Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? 11
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym
świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. 12 Jeżeli
wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu,
co wam powiem o sprawach niebieskich? 13 I nikt nie wstąpił do
nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. 14 A
jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna
Człowieczego, 15 aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. 16
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby
każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem
Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by
świat został przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie
podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w
imię Jednorodzonego Syna Bożego. 19 A sąd polega na tym, że światło
przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo
złe były ich uczynki. 20 Każdy bowiem, kto się dopuszcza
nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono
jego uczynków. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do
światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu. 22 Potem
Jezus i uczniowie Jego udali się do ziemi judzkiej. Tam z nimi przebywał i
udzielał chrztu. 23 Także i Jan był w Ainon, w pobliżu Salim,
udzielając chrztu, ponieważ było tam wiele wody. I przychodzili /tam/ ludzie i
przyjmowali chrzest. 24 Nie wtrącono bowiem jeszcze Jana do
więzienia. 25 A powstał spór między uczniami Jana a /pewnym/ Żydem w
sprawie oczyszczenia. 26 Przyszli więc do Jana i powiedzieli do
niego: Nauczycielu, oto Ten, który był z tobą po drugiej stronie Jordanu i o
którym ty wydałeś świadectwo, teraz udziela chrztu i wszyscy idą do Niego. 27
Na to Jan odrzekł: Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było
dane z nieba. 28 Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja
nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany. 29 Ten, kto ma
oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go,
doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do
szczytu. 30 Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. 31 Kto
przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do
ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. 32
Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie
przyjmuje. 33 Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że
Bóg jest prawdomówny. 34 Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa
Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. 35 Ojciec
miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. 36 Kto wierzy w Syna, ma
życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew
Boży.
4 1 A kiedy Pan dowiedział
się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci
więcej niż Jan - 2 chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił,
lecz Jego uczniowie - 3 opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. 4
Trzeba Mu było przejść przez Samarię. 5 Przybył więc do
miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które /niegdyś/ dał
Jakub synowi swemu, Józefowi. 6 Było tam źródło Jakuba. Jezus
zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. 7
Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do
niej: Daj Mi pić! 8 Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do
miasta dla zakupienia żywności. 9 Na to rzekła do Niego Samarytanka:
Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Żydzi
bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. 10 Jezus odpowiedział
jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i /wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi:
Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej. 11 Powiedziała
do Niego kobieta: Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc
weźmiesz wody żywej? 12 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego
Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego
bydło? 13 W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: Każdy, kto pije tę
wodę, znów będzie pragnął. 14 Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu
dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim
źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. 15 Rzekła do Niego
kobieta: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. 16
A On jej odpowiedział: Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj. 17 A
kobieta odrzekła Mu na to: Nie mam męża. Rzekł do niej Jezus: Dobrze
powiedziałaś: Nie mam męża. 18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten,
którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą. 19
Rzekła do Niego kobieta: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. 20 Ojcowie
nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest
miejsce, gdzie należy czcić Boga. 21 Odpowiedział jej Jezus: Wierz
Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie
nie będziecie czcili Ojca. 22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my
czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. 23 Nadchodzi
jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać
cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. 24 Bóg
jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i
prawdzie. 25 Rzekła do Niego kobieta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz,
zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko. 26 Powiedział
do niej Jezus: Jestem Nim Ja, który z tobą mówię. 27 Na to przyszli
Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie
powiedział: Czego od niej chcesz? - lub: - Czemu z nią rozmawiasz? 28 Kobieta
zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: 29 Pójdźcie,
zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie
jest Mesjaszem? 30 Wyszli z miasta i szli do Niego. 31 Tymczasem
prosili Go uczniowie, mówiąc: Rabbi, jedz! 32 On im rzekł: Ja mam do
jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie. 33 Mówili więc uczniowie
jeden do drugiego: Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia? 34 Powiedział
im Jezus: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać
Jego dzieło. 35 Czyż nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą
żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na
żniwo. 36 żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie
wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. 37 Tu bowiem
okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. 38 Ja
was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a
w ich trud wyście weszli. 39 Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło
w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: Powiedział mi wszystko, co
uczyniłam. 40 Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go,
aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. 41 I o wiele więcej
ich uwierzyło na Jego słowo, 42 a do tej kobiety mówili: Wierzymy
już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy
przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata. 43 Po dwóch
dniach wyszedł stamtąd do Galilei. 44 Jezus wprawdzie sam
stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. 45 Kiedy
jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli
wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na
święto. 46 Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie
przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik
królewski, którego syn chorował. 47 Usłyszawszy, że Jezus przybył z
Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego
syna: był on bowiem już umierający. 48 Jezus rzekł do niego: Jeżeli
znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. 49 Powiedział do
Niego urzędnik królewski: Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko. 50 Rzekł
do niego Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus
powiedział do niego, i szedł z powrotem. 51 A kiedy był jeszcze w
drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. 52 Zapytał
ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: Wczoraj około godziny
siódmej opuściła go gorączka. 53 Poznał więc ojciec, że było to o
tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: Syn twój żyje. I uwierzył on sam i
cała jego rodzina. 54 Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili
przybycia z Judei do Galilei.
5 1 Potem nastąpiło święto
żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. 2 W Jerozolimie zaś
znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć
krużganków. 3 Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych,
chromych, sparaliżowanych, /którzy czekali na poruszenie się wody. 4 Anioł
bowiem zstępował w stosownym czasie i poruszał wodę. A kto pierwszy wchodził po
poruszeniu się wody, doznawał uzdrowienia niezależnie od tego, na jaką cierpiał
chorobę/. 5 Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat
trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. 6 Gdy Jezus ujrzał go
leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się
zdrowym? 7 Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie
wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę,
inny wchodzi przede mną. 8 Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje
łoże i chodź! 9 Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże
i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. 10 Rzekli więc Żydzi do
uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. 11 On
im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i
chodź. 12 Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i
chodź? 13 Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus
odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. 14 Potem Jezus
znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już
więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. 15 Człowiek ów
odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. 16 I dlatego Żydzi
prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. 17 Lecz Jezus im
odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. 18 Dlatego
więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał
szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. 19 W
odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie
mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego.
Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. 20 Ojciec
bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe
dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. 21 Albowiem jak Ojciec
wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. 22
Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, 23 aby
wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci
Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. 24 Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie
posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do
życia. 25 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina,
nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą,
żyć będą. 26 Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał
Synowi: mieć życie w sobie samym. 27 Przekazał Mu władzę wykonywania
sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. 28 Nie dziwcie się temu!
Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach,
usłyszą głos Jego: 29 a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na
zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie
potępienia. 30 Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę,
sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli
Tego, który Mnie posłał. 31 Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie
samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. 32 Jest przecież ktoś inny, kto
wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy. 33
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. 34 Ja
nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. 35
On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki
czas jego światłem. 36 Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to
dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o
Mnie, że Ojciec Mnie posłał. 37 Ojciec, który Mnie posłał, On dał o
Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście
Jego oblicza; 38 nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo
wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. 39 Badacie Pisma,
ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o
Mnie świadectwo. 40 A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć
życie. 41 Nie odbieram chwały od ludzi, 42 ale wiem o
was, że nie macie w sobie miłości Boga. 43 Przyszedłem w imieniu
Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym
imieniu, to byście go przyjęli. 44 Jak możecie uwierzyć, skoro od
siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od
samego Boga? 45 Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed
Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. 46
Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie
bowiem on pisał. 47 Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż
moim słowom będziecie wierzyli?
6 1 Potem Jezus udał się za
Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2 Szedł za Nim wielki tłum,
bo widziano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. 3 Jezus
wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się
święto żydowskie, Pascha. 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał,
że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni
się posilili? 6 A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem,
co miał czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie
wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. 8 Jeden
z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9 Jest
tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to
jest dla tak wielu? 10 Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w
miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła
do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy
dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile
kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie
pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. 13 Zebrali więc, i ułomkami z
pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili
dwanaście koszów. 14 A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił
Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. 15
Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać
królem, sam usunął się znów na górę. 16 O zmierzchu uczniowie Jego
zeszli nad jezioro 17 i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie
do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; 18
jezioro burzyło się od silnego wiatru. 19 Gdy upłynęli około
dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po
jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. 20 On zaś
rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! 21 Chcieli Go zabrać do
łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali. 22
Nazajutrz lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza
jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem
ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. 23 Tymczasem
w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana,
przypłynęły od Tyberiady inne łodzie. 24 A kiedy ludzie z tłumu
zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi,
przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. 25 Gdy zaś odnaleźli Go
na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: Rabbi, kiedy tu przybyłeś? 26 W
odpowiedzi rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie
dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. 27
Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na
wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył
Bóg Ojciec. 28 Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy
wykonywali dzieła Boże? 29 Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym
polega dzieło /zamierzone przez/ Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On
posłał. 30 Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go
widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? 31 Ojcowie nasi jedli
mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. 32 Rzekł
do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z
nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. 33 Albowiem
chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. 34 Rzekli
więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! 35 Odpowiedział
im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a
kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. 36 Powiedziałem wam
jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. 37 Wszystko, co
Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie
odrzucę, 38 ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją
wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. 39 Jest wolą Tego, który Mię
posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to
wskrzesił w dniu ostatecznym. 40 To bowiem jest wolą Ojca mego, aby
każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w
dniu ostatecznym. 41 Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że
powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił. 42 I mówili: Czyż
to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On
teraz mówić: Z nieba zstąpiłem. 43 Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie
szemrajcie między sobą! 44 Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go
nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu
ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami
Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. 46 Nie
znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga,
widział Ojca. 47 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/
wierzy, ma życie wieczne. 48 Jam jest chleb życia. 49 Ojcowie
wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z
nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem
żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.
Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. 52 Sprzeczali
się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do
spożycia? 53 Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili
Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje
Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym
napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a
Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca,
tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest
chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi
przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. 59 To
powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum. 60 A spośród Jego uczniów,
którzy to usłyszeli, wielu mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? 61
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do
nich: To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie
wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic
się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64
Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku
wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł
więc: Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu
to nie zostało dane przez Ojca. 66 Odtąd wielu uczniów Jego odeszło
i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy
chcecie odejść? 68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż
pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i
poznali, że Ty jesteś Świętym Boga. 70 Na to rzekł do nich Jezus:
Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem. 71 Mówił
zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem - jeden z Dwunastu - miał Go
wydać.
7 1 Potem Jezus obchodził
Galileję. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. 2
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3 Rzekli więc Jego
bracia do Niego: Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny,
których dokonujesz. 4 Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu,
jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się
światu! 5 Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego. 6 Powiedział
więc do nich Jezus: Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was -
zawsze jest do rozporządzenia. 7 Was świat nie może nienawidzić, ale
Mnie nienawidzi, bo Ja o nim świadczę, że złe są jego uczynki. 8 Wy
idźcie na święto; Ja jeszcze nie idę na to święto, bo czas mój jeszcze się nie
wypełnił. 9 To im powiedział i pozostał w Galilei. 10 Kiedy
zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie,
lecz skrycie. 11 Tymczasem Żydzi już Go szukali w czasie święta i
mówili: 12 Gdzie On jest? Wśród tłumów zaś wiele mówiono o Nim
pokątnie. Jedni mówili: Jest dobry. Inni zaś mówili: Nie, przeciwnie - zwodzi
tłumy. 13 Nikt jednak nie odzywał się o Nim jawnie z obawy przed
Żydami. 14 Tymczasem dopiero w połowie świąt przybył Jezus do
Świątyni i nauczał. 15 Żydzi zdumiewali się mówiąc: W jaki sposób
zna On Pisma, skoro się nie uczył? 16 Odpowiedział im Jezus mówiąc:
Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał. 17 Jeśli kto
chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od
siebie samego. 18 Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej
chwały. Kto zaś szuka chwały tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i
nie ma w nim nieprawości. 19 Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A
przecież nikt z was nie zachowuje Prawa, /bo/ czemuż usiłujecie Mnie zabić? 20
Tłum odpowiedział : Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię
zabić? 21 W odpowiedzi Jezus rzekł do nich: Dokonałem tylko jednego
czynu, a wszyscy jesteście zdziwieni. 22 Oto Mojżesz dał wam
obrzezanie - ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków - i wy w szabat
obrzezujecie człowieka. 23 jeżeli człowiek może przyjmować
obrzezanie nawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowego, to dlaczego
złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka? 24 Nie
sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy. 25 Niektórzy
z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? 26
A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę
się przekonali, że On jest Mesjaszem? 27 Przecież my wiemy, skąd On
pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest.
28 A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i
wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy
jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. 29 Ja Go znam,
bo od Niego jestem i On Mnie posłał. 30 Zamierzali więc Go pojmać,
jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie
nadeszła. 31 Natomiast wielu spośród tłumu uwierzyło w Niego i
mówili: Czyż Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni więcej znaków, niż On uczynił? 32
Faryzeusze usłyszeli, że tłum tak mówił o Nim w podnieceniu. Kapłani więc
wraz z faryzeuszami wysłali strażników celem pojmania Go. 33 Ale
Jezus rzekł: Jeszcze krótki czas jestem z wami, a potem pójdę do Tego, który
Mnie posłał. 34 Będziecie Mnie szukać, a nie znajdziecie, a tam,
gdzie Ja będę potem, wy pójść nie możecie. 35 Rzekli Żydzi do
siebie: Dokąd to zamierza On pójść, że Go nie będziemy mogli znaleźć? Czyżby
miał zamiar udać się do Żydów rozproszonych wśród Greków i uczyć Greków? 36
Cóż znaczy to Jego powiedzenie: Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie,
a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie? 37 W ostatnim zaś,
najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: Jeśli
ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! 38
Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. 39 A
powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem
jeszcze nie był /dany/, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony. 40 A
wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem.
41 Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz
przyjdzie z Galilei? 42 Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie
pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? 43 I
powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. 44 Niektórzy chcieli Go
nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. 45 Wrócili
więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go
nie pojmali? 46 Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie
przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. 47 Odpowiedzieli im
faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? 48 Czy ktoś ze
zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? 49 A ten tłum, który
nie zna Prawa, jest przeklęty. 50 Odezwał się do nich jeden spośród
nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: 51 Czy Prawo
nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? 52
Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden
prorok nie powstaje z Galilei. 53 I rozeszli się - każdy do swego
domu.
8 1 Jezus natomiast udał się
na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud
schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni
w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na
cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 Nauczycielu,
tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz
nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? 6 Mówili to wystawiając
Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał
palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i
rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. 8
I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to
usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych,
aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas
Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie
potępił? 11 A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja
ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz. 12 A oto
znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto
idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. 13
Rzekli do Niego faryzeusze: Ty sam o sobie wydajesz świadectwo.
Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe. 14 W odpowiedzi rzekł do nich
Jezus: Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest
prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd
przychodzę, ani dokąd idę. 15 Wy wydajecie sąd według zasad tylko
ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. 16 A jeśli nawet będę sądził, to sąd
mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie
posłał. 17 Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch
ludzi jest prawdziwe. 18 Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym
oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał. 19 Na to powiedzieli
Mu: Gdzie jest Twój Ojciec? Jezus odpowiedział: Nie znacie ani Mnie, ani Ojca
mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego. 20 Słowa te
wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał,
gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła. 21 A oto znowu innym razem
rzekł do nich: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim
pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. 22 Rzekli więc
do Niego Żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę,
wy pójść nie możecie? 23 A On rzekł do nich: Wy jesteście z
niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z
tego świata. 24 Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich.
Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. 25
Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede
wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? 26 Wiele mam o was do
powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja
mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. 27 A oni nie pojęli,
że im mówił o Ojcu. 28 Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie
Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie
czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. 29 A Ten, który
Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to,
co się Jemu podoba. 30 Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. 31
Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz
trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32 i
poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. 33 Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy
potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty
możesz mówić: Wolni będziecie? 34 Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. 35
A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. 36
Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. 37
Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo
nie przyjmujecie mojej nauki. 38 Głoszę to, co widziałem u mego
Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. 39 W
odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus:
Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40 Teraz
usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga.
Tego Abraham nie czynił. 41 Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli
do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga. 42 Rzekł
do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem
od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. 43
Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44
Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od
początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy
mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45 A
ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46 Kto z was
udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto
jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie
jesteście. 48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: Czyż niesłusznie mówimy, że
jesteś Samarytaninem i jesteś opętany przez złego ducha? 49 Jezus
odpowiedział: Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie
znieważacie. 50 Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej
szuka i sądzi. 51 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto
zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki. 52 Rzekli do Niego
Żydzi: Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz:
Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. 53 Czy
Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy
pomarli. Kim Ty siebie czynisz? 54 Odpowiedział Jezus: Jeżeli Ja sam
siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie
chwałą otacza, o którym wy mówicie: Jest naszym Bogiem, 55 ale wy Go
nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym
podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję. 56 Abraham,
ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał /go/ i
ucieszył się. 57 Na to rzekli do Niego Żydzi: Pięćdziesięciu lat
jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? 58 Rzekł do nich Jezus:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem. 59 Porwali
więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze
świątyni.
9 1 /Jezus/ przechodząc obok
ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. 2 Uczniowie Jego
zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy
jego rodzice? 3 Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani
rodzice jego, ale /stało się tak/, aby się na nim objawiły sprawy Boże. 4 Potrzeba
nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc,
kiedy nikt nie będzie mógł działać. 5 Jak długo jestem na świecie,
jestem światłością świata. 6 To powiedziawszy splunął na ziemię,
uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, 7 i rzekł
do niego: Idź, obmyj się w sadzawce Siloam - co się tłumaczy: Posłany. On więc
odszedł, obmył się i wrócił widząc. 8 A sąsiedzi i ci, którzy
przedtem widywali go jako żebraka, mówili: Czyż to nie jest ten, który siedzi i
żebrze? 9 Jedni twierdzili: Tak, to jest ten, a inni przeczyli: Nie,
jest tylko do tamtego podobny. On zaś mówił: To ja jestem. 10 Mówili
więc do niego: Jakżeż oczy ci się otwarły? 11 On odpowiedział:
Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: Idź do
sadzawki Siloam i obmyj się. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem. 12
Rzekli do niego: Gdzież On jest? On odrzekł: Nie wiem. 13 Zaprowadzili
więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. 14 A
tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. 15
I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do
nich: Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę. 16 Niektórzy
więc spośród faryzeuszów rzekli: Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie
zachowuje szabatu. Inni powiedzieli: Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może
czynić takie znaki? I powstało wśród nich rozdwojenie. 17 Ponownie
więc zwrócili się do niewidomego: A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci
otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok. 18 Jednakże Żydzi nie
wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego,
który przejrzał, 19 i wypytywali się ich w słowach: Czy waszym synem
jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób
teraz widzi? 20 Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to
jest nasz syn i że się urodził niewidomym. 21 Nie wiemy, jak się to
stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego
samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie. 22 Tak powiedzieli jego
rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna
Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. 23 Oto dlaczego
powiedzieli jego rodzice: Ma swoje lata, jego samego zapytajcie! 24 Znowu
więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: Daj
chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem. 25 Na to
odpowiedział: Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy,
a teraz widzę. 26 Rzekli więc do niego: Cóż ci uczynił? W jaki
sposób otworzył ci oczy? 27 Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a
wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie
zostać Jego uczniami? 28 Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie
Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. 29 My wiemy, że Bóg
przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi. 30 Na
to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie
wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. 31 Wiemy, że Bóg
grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest
czcicielem Boga i pełni Jego wolę. 32 Od wieków nie słyszano, aby
ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. 33 Gdyby ten człowiek
nie był od Boga, nie mógłby nic czynić. 34 Na to dali mu taką
odpowiedź: Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać? I precz go
wyrzucili. 35 Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go
rzekł do niego: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego? 36 On odpowiedział:
A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył? 37 Rzekł do niego
Jezus: Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie. 38 On
zaś odpowiedział: Wierzę, Panie! i oddał Mu pokłon. 39 Jezus rzekł:
Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci , którzy nie widzą,
przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi. 40 Usłyszeli
to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: Czyż i my
jesteśmy niewidomi? 41 Jezus powiedział do nich: Gdybyście byli
niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy",
grzech wasz trwa nadal.
10 1 Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną
drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi
przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce
słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A
kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim,
ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą
uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. 6 Tę przypowieść
opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. 7 Powtórnie
więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem
bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i
rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli
ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie
paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i
niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby /owce/ miały życie i miały je w obfitości. 11
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12
Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są
własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je
porywa i rozprasza; 13 /najemnik ucieka/ dlatego, że jest
najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna
Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne
owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać
głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. 17 Dlatego
miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. 18
Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i
mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca. 19 I
znów nastąpiło rozdwojenie między Żydami z powodu tych słów. 20 Wielu
spośród nich mówiło: On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów.
Czemu Go słuchacie? 21 Inni mówili: To nie są słowa opętanego. Czyż
zły duch może otworzyć oczy niewidomych? 22 Obchodzono wtedy w
Jerozolimie uroczystość Poświęcenia świątyni. Było to w zimie. 23 Jezus
przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona. 24 Otoczyli Go Żydzi
i mówili do Niego: Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś
Mesjaszem, powiedz nam otwarcie. 25 Rzekł do nich Jezus:
Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca,
świadczą o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich
owiec. 27 Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za
Mną 28 i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie
wyrwie ich z mojej ręki. 29 Ojciec mój, który Mi je dał, jest
większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. 30 Ja
i Ojciec jedno jesteśmy. 31 I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go
ukamienować. 32 Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych
czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? 33
Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za
bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. 34 Odpowiedział
im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? 35
Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a
Pisma nie można odrzucić 36 to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec
poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem
Synem Bożym? 37 Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie
wierzcie. 38 Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie
wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we
Mnie, a Ja w Ojcu. 39 I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z
ich rąk. 40 I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan
poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. 41 Wielu przybyło do
Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co
Jan o Nim powiedział, było prawdą. 42 I wielu tam w Niego uwierzyło.
11 1 Był pewien chory, Łazarz z
Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. 2 Maria zaś była
tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to
brat Łazarz chorował. 3 Siostry zatem posłały do Niego wiadomość:
Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. 4 Jezus usłyszawszy to
rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej
Syn Boży został otoczony chwałą. 5 A Jezus miłował Martę i jej
siostrę, i Łazarza. 6 Mimo jednak że słyszał o jego chorobie,
zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. 7 Dopiero potem
powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei. 8 Rzekli do
Niego uczniowie: Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam
idziesz? 9 Jezus im odpowiedział: Czyż dzień nie liczy dwunastu
godzin? Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, ponieważ widzi światło
tego świata. 10 Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się,
ponieważ brak mu światła. 11 To powiedział, a następnie rzekł do
nich: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić. 12 Uczniowie
rzekli do Niego: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje. 13 Jezus
jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie. 14
Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł, 15 ale
raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz
chodźmy do niego. 16 Na to Tomasz, zwany Didymos, rzekł do
współuczniów: Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć. 17 Kiedy
Jezus tam przybył, zastał Łazarza już do czterech dni spoczywającego w grobie. 18
A Betania była oddalona od Jerozolimy około piętnastu stadiów 19 i
wielu Żydów przybyło przedtem do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. 20
Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na
spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. 21 Marta rzekła do Jezusa:
Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. 22 Lecz i teraz wiem,
że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. 23 Rzekł do niej
Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. 24 Rzekła Marta do Niego: Wiem,
że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. 25 Rzekł
do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby
i umarł, żyć będzie. 26 Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze
na wieki. Wierzysz w to? 27 Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja wciąż
wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat. 28 Gdy
to powiedziała, odeszła i przywołała po kryjomu swoją siostrę, mówiąc:
Nauczyciel jest i woła cię. 29 Skoro zaś tamta to usłyszała, wstała
szybko i udała się do Niego. 30 Jezus zaś nie przybył jeszcze do
wsi, lecz był wciąż w tym miejscu, gdzie Marta wyszła Mu na spotkanie. 31 Żydzi,
którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria szybko wstała i
wyszła, udali się za nią, przekonani, że idzie do grobu, aby tam płakać. 32
A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu
do nóg i rzekła do Niego: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. 33 Gdy
więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli,
wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieście go położyli? 34 Odpowiedzieli
Mu: Panie, chodź i zobacz. 35 Jezus zapłakał. 36 A Żydzi
rzekli: Oto jak go miłował! 37 Niektórzy z nich powiedzieli: Czy
Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł? 38
A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była
to pieczara, a na niej spoczywał kamień. 39 Jezus rzekł: Usuńcie
kamień. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. Leży
bowiem od czterech dni w grobie. 40 Jezus rzekł do niej: Czyż nie
powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień.
41 Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie
wysłuchał. 42 Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze
względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie
posłał. 43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź
na zewnątrz! 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane
opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie
go i pozwólcie mu chodzić. 45 Wielu więc spośród Żydów przybyłych do
Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. 46 Niektórzy
z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. 47 Wobec
tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec
tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? 48 Jeżeli Go tak
pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze
miejsce święte i nasz naród. 49 Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który
w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie rozumiecie i nie
bierzecie tego pod uwagę, 50 że lepiej jest dla was, gdy jeden
człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród. 51 Tego jednak
nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku
wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, 52 a nie
tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. 53
Tego więc dnia postanowili Go zabić. 54 Odtąd Jezus już nie
występował wśród Żydów publicznie, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu
pustyni, do miasteczka, zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. 55
A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej
okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. 56 Oni więc szukali Jezusa
i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: Cóż wam się zdaje? Czyżby
nie miał przyjść na święto? 57 Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali
polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł
o tym, aby Go można było pojmać.
12 1 Na sześć dni przed Paschą
Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z
martwych. 2 Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a
Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. 3 Maria zaś
wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi
nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. 4 Na
to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: 5
Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich
ubogim? 6 Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale
ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. 7 Na
to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień
mojego pogrzebu. 8 Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie
zawsze macie. 9 Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a
przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego
wskrzesił z martwych. 10 Arcykapłani zatem postanowili stracić
również Łazarza, 11 Gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów
i uwierzyło w Jezusa. 12 Nazajutrz wielki tłum, który przybył na
święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, 13 wziął
gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: Hosanna! Błogosławiony, który
przychodzi w imię Pańskie oraz Król izraelski! 14 A gdy Jezus znalazł
osiołka, dosiadł go, jak jest napisane: 15 Nie bój się, Córo
Syjońska! Oto Król twój przychodzi, siedząc na oślęciu. 16 Z
początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony,
wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili. 17
Dawał więc świadectwo ten tłum, który był z Nim wówczas, kiedy Łazarza z
grobu wywołał i wskrzesił z martwych. 18 Dlatego też tłum wyszedł Mu
na spotkanie, ponieważ usłyszał, że ten znak uczynił. 19 Faryzeusze
zaś mówili jeden do drugiego: Widzicie, że nic nie zyskujecie? Patrz - świat
poszedł za Nim. 20 A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon
/Bogu/ w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. 21 Oni więc
przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go
mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. 22 Filip poszedł i powiedział
Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. 23 A
Jezus dał im taką odpowiedź: Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn
Człowieczy. 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno
pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli
obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie, traci
je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. 26
A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam
będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. 27 Teraz
dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny.
Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. 28 Ojcze, wsław
Twoje imię. Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię. 29
Tłum stojący /to/ usłyszał i mówił: Zagrzmiało! Inni mówili: Anioł
przemówił do Niego. 30 Na to rzekł Jezus: Głos ten rozległ się nie
ze względu na Mnie, ale ze względu na was. 31 Teraz odbywa się sąd
nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. 32 A
Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. 33
To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć. 34 Na to
tłum Mu odpowiedział: Myśmy się dowiedzieli z Prawa, że Mesjasz ma trwać na
wieki. Jakżeż Ty możesz mówić, że potrzeba wywyższyć Syna Człowieczego? Któż to
jest ten Syn Człowieczy? 35 Odpowiedział im więc Jezus: Jeszcze
przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie
światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie,
dokąd idzie. 36 Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość,
abyście byli synami światłości. To powiedział Jezus i odszedł, i ukrył się
przed nimi. 37 Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie
znaki, nie uwierzyli w Niego, 38 aby się spełniło słowo proroka
Izajasza, który rzekł: Panie, któż uwierzył naszemu głosowi? A ramię Pańskie
komu zostało objawione? 39 Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów
rzekł Izajasz: 40 Zaślepił ich oczy i twardym uczynił ich serce,
żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się, ażebym
ich uzdrowił. 41 Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę Jego
i o Nim mówił. 42 Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego
uwierzyło, ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie
wyłączono z synagogi. 43 Bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką
aniżeli chwałę Bożą. 44 Jezus zaś tak wołał: Ten, kto we Mnie
wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. 45 A kto
Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. 46 Ja przyszedłem na
świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. 47
A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie
sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. 48
Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo,
które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. 49 Nie
mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi
nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. 50 A wiem, że przykazanie
Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział.
13 1 Było to przed Świętem
Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do
Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. 2 W
czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona,
aby Go wydać, 3 wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od
Boga wyszedł i do Boga idzie, 4 wstał od wieczerzy i złożył szaty. A
wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. 5 Potem nalał wody do
miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był
przepasany. 6 Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego:
Panie, Ty chcesz mi umyć nogi? 7 Jezus mu odpowiedział: Tego, co Ja
czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. 8 Rzekł
do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus:
Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. 9 Rzekł do
Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę. 10 Powiedział
do niego Jezus: Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty.
I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy. 11 Wiedział bowiem, kto Go
wyda, dlatego powiedział: Nie wszyscy jesteście czyści. 12 A kiedy
im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich:
Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? 13 Wy Mnie nazywacie Nauczycielem
i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. 14 Jeżeli więc Ja, Pan i
Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. 15
Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam
uczyniłem. 16 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest
większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. 17 Wiedząc
to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. 18 Nie
mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz /potrzeba/, aby się wypełniło
Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. 19 Już
teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że
Ja jestem. 20 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego,
którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który
Mnie posłał. 21 To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia
i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. 22
Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. 23 Jeden
z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. 24
Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? 25
Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to
jest? 26 Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/,
i podam mu Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi
Szymona Iskarioty 27 A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego
szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej. 28 Nikt
jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. 29 Ponieważ
Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do
niego: Zakup, czego nam potrzeba na święto, albo żeby dał coś ubogim. 30 A
on po spożyciu kawałka /chleba/ zaraz wyszedł. A była noc. 31 Po
jego wyjściu rzekł Jezus: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim
Bóg został chwałą otoczony. 32 Jeżeli Bóg został w Nim otoczony
chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. 33
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to
Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie.
34 Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak,
jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 35 Po
tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie
miłowali. 36 Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz?
Odpowiedział mu Jezus: Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale
później pójdziesz. 37 Powiedział Mu Piotr: Panie, dlaczego teraz nie
mogę pójść za Tobą? życie moje oddam za Ciebie. 38 Odpowiedział
Jezus: życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie
zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
14 1 Niech się nie trwoży serce
wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. 2 W domu Ojca mego jest
mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież
przygotować wam miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce,
przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja
jestem. 4 Znacie drogę, dokąd Ja idę. 5 Odezwał się do
Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? 6
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie
przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie
poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. 8
Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. 9 Odpowiedział
mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto
Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? 10
Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które
wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam
dokonuje tych dzieł. 11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec
we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. 12
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także
dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo
Ja idę do Ojca. 13 A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to
uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. 14 O cokolwiek
prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. 15 Jeżeli Mnie
miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. 16 Ja zaś będę
prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - 17 Ducha
Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale
wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. 18 Nie
zostawię was sierotami: Przyjdę do was. 19 Jeszcze chwila, a świat
nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć
będziecie. 20 W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy
we Mnie i Ja w was. 21 Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten
Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a
również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. 22 Rzekł do Niego
Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie
światu? 23 W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje,
będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego,
i będziemy u niego przebywać. 24 Kto Mnie nie miłuje, ten nie
zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który
Mnie posłał, Ojca. 25 To wam powiedziałem przebywając wśród was. 26
A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was
wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. 27 Pokój
zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech
się nie trwoży serce wasze ani się lęka. 28 Słyszeliście, że wam
powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali,
rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. 29
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy
się to stanie. 30 Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem
władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. 31 Ale niech
świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał.
Wstańcie, idźmy stąd!
15 1 Ja jestem prawdziwym
krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. 2 Każdą
latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi
owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. 3 Wy już jesteście
czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. 4 Wytrwajcie we
Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu
sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie
trwać nie będziecie. 5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami.
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic
nie możecie uczynić. 6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony
jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. 7
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o
cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. 8 Ojciec mój przez to dozna
chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. 9 Jak
Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! 10
Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości
mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. 11
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była
pełna. 12 To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem. 13 Nikt nie ma większej miłości od tej,
gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. 14 Wy jesteście
przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. 15 Już
was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was
przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. 16
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to,
abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam
Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. 17 To wam przykazuję,
abyście się wzajemnie miłowali. 18 Jeżeli was świat nienawidzi,
wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. 19 Gdybyście byli ze świata,
świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata,
bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. 20 Pamiętajcie
na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana.
Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo
zachowali, to i wasze będą zachowywać. 21 Ale to wszystko wam będą
czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. 22 Gdybym
nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają
usprawiedliwienia dla swego grzechu. 23 Kto Mnie nienawidzi, ten i
Ojca mego nienawidzi. 24 Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł,
których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a
jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. 25 Ale to się stało, aby
się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. 26
Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch
Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. 27 Ale
wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
16
1
To
wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. 2 Wyłączą was z
synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie
sądził, że oddaje cześć Bogu. 3 Będą tak czynić, bo nie poznali ani
Ojca, ani Mnie. 4 Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy
nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem. Tego jednak
nie powiedziałem wam od początku, ponieważ byłem z wami. 5 Teraz zaś
idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? 6
Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. 7 Jednakże
mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę,
Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. 8 On
zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 9
O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; 10 o sprawiedliwości zaś -
bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; 11 wreszcie o sądzie - bo
władca tego świata został osądzony. 12 Jeszcze wiele mam wam do
powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie. 13 Gdy zaś
przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił
od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy
przyszłe. 14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.
15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z
mojego weźmie i wam objawi. 16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie
oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. 17 Wówczas niektórzy z
Jego uczniów mówili między sobą: Co to znaczy, co nam mówi: Chwila, a nie
będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie; oraz: Idę do Ojca? 18
Powiedzieli więc: Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego,
co mówi. 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich:
Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie
oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie? 20 Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy
będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. 21 Kobieta,
gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię,
już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. 22
Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje
się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. 23 W
owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. 24 Do tej pory
o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była
pełna. 25 Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi
godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie
oznajmię wam o Ojcu. 26 W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i
nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. 27 Albowiem Ojciec
sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. 28
Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do
Ojca. 29 Rzekli uczniowie Jego: Patrz! Teraz mówisz otwarcie i nie
opowiadasz żadnej przypowieści. 30 Teraz wiemy, że wszystko wiesz i
nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś. 31 Odpowiedział
im Jezus: Teraz wierzycie? 32 Oto nadchodzi godzina, a nawet już
nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego.
Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. 33 To wam
powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale
miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.
17
1
To
powiedział Jezus, a podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: Ojcze, nadeszła godzina!
Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył 2 i aby mocą
władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne
wszystkim tym, których Mu dałeś. 3 A to jest życie wieczne: aby
znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa
Chrystusa. 4 Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że
wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. 5 A teraz Ty, Ojcze,
otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat
powstał. 6 Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata.
Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. 7 Teraz
poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. 8 Słowa
bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie
poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. 9 Ja
za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ
są Twoimi. 10 Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i
w nich zostałem otoczony chwałą. 11 Już nie jestem na świecie, ale
oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w
Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. 12 Dopóki
z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem
ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło
Pismo 13 Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie,
aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. 14 Ja im przekazałem
Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie
jestem ze świata. 15 Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś
ich ustrzegł od złego. 16 Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem
ze świata. 17 Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. 18
Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. 19 A
za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w
prawdzie. 20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki
ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak
Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat
uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. 22 I także chwałę, którą Mi dałeś,
przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. 23 Ja
w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty
Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. 24 Ojcze,
chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby
widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem
świata. 25 Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja
Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. 26 Objawiłem im
Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich
była i Ja w nich.
18
1
To
powiedziawszy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do
którego wszedł On i Jego uczniowie. 2 Także i Judasz, który Go
wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. 3
Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i
faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. 4 A
Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł
do nich: Kogo szukacie? 5 Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Rzekł
do nich Jezus: Ja jestem. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. 6
Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. 7
Powtórnie ich zapytał: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z
Nazaretu. 8 Jezus odrzekł: Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli
więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. 9 Stało się tak, aby się
wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi
dałeś. 10 Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go,
uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię
Malchos. 11 Na to rzekł Jezus do Piotra: Schowaj miecz do pochwy.
Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec? 12 Wówczas kohorta
oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go 13
i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który
owego roku pełnił urząd arcykapłański. 14 Właśnie Kajfasz poradził
Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród. 15 A szedł za
Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i
dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, 16 podczas gdy
Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany
arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. 17 A
służąca odźwierna rzekła do Piotra: Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów
tego człowieka? On odpowiedział: Nie jestem. 18 A ponieważ było
zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy nim i grzali się.
Wśród nich stał także Piotr i grzał się. 19 Arcykapłan więc zapytał
Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. 20 Jezus mu odpowiedział: Ja
przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni,
gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. 21 Dlaczego
Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co
powiedziałem. 22 Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących
spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi? 23 Odrzekł
mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze,
to dlaczego Mnie bijesz? 24 Następnie Annasz wysłał Go związanego do
arcykapłana Kajfasza. 25 A Szymon Piotr stał i grzał się.
Powiedzieli wówczas do niego: Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? On
zaprzeczył mówiąc: Nie jestem. 26 Jeden ze sług arcykapłana, krewny
tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w
ogrodzie? 27 Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał. 28
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem.
Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc
spożyć Paschę. 29 Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł:
Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? 30 W odpowiedzi
rzekli do niego: Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie. 31 Piłat
więc rzekł do nich: Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli
mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić. 32 Tak miało się spełnić słowo
Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć. 33 Wtedy
powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: Czy
Ty jesteś Królem żydowskim? 34 Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od
siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? 35 Piłat odparł: Czy ja
jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? 36 Odpowiedział
Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego
świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś
królestwo moje nie jest stąd. 37 Piłat zatem powiedział do Niego: A
więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to
narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy,
kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. 38 Rzekł do Niego Piłat: Cóż
to jest prawda? To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: Ja
nie znajduję w Nim żadnej winy. 39 Jest zaś u was zwyczaj, że na
Paschę uwalniam wam jednego /więźnia/. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił
Króla żydowskiego? 40 Oni zaś powtórnie zawołali: Nie tego, lecz
Barabasza! A Barabasz był zbrodniarzem.
19 1 Wówczas Piłat wziął Jezusa
i kazał Go ubiczować. 2 A żołnierze uplótłszy koronę z cierni,
włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. 3 Potem
podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski! I policzkowali Go. 4
A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam
Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. 5
Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu
purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto Człowiek. 6 Gdy Go ujrzeli
arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie
Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. 7 Odpowiedzieli
mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie
uczynił Synem Bożym. 8 Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się
jeszcze bardziej. 9 Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: Skąd
Ty jesteś? Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. 10 Rzekł więc Piłat
do Niego: Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie
i mam władzą Ciebie ukrzyżować? 11 Jezus odpowiedział: Nie miałbyś
żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma
ten, który Mnie wydał tobie. 12 Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić.
Żydzi jednak zawołali: Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara.
Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi. 13 Gdy więc
Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale,
na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. 14 Był to
dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto król
wasz! 15 A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do
nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza
Cezarem nie mamy króla. 16 Wtedy więc wydał Go im, aby Go
ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. 17 A On sam dźwigając krzyż
wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się
Golgota. 18 Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i
drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. 19 Wypisał też Piłat tytuł winy
i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król
Żydowski. 20 Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie
ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim,
łacińskim i greckim. 21 Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: Nie
pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. 22 Odparł
Piłat: Com napisał, napisałem. 23 Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali
Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza
po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od
góry do dołu. 24 Mówili więc między sobą: Nie rozdzierajmy jej, ale
rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma:
Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie
uczynili żołnierze. 25 A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i
siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy
więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do
Matki: Niewiasto, oto syn Twój. 27 Następnie rzekł do ucznia: Oto
Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. 28 Potem
Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł:
Pragnę. 29 Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop
gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. 30 A gdy Jezus skosztował octu,
rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha. 31 Ponieważ był
to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów
bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby
ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. 32 Przyszli więc
żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli
ukrzyżowani. 33 Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już
umarł, nie łamali Mu goleni, 34 tylko jeden z żołnierzy włócznią
przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. 35 Zaświadczył
to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi
prawdę, abyście i wy wierzyli. 36 Stało się to bowiem, aby się
wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. 37 I znowu na innym
miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili. 38 Potem
Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami,
poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i
zabrał Jego ciało. 39 Przybył również i Nikodem, ten, który po raz
pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny
mirry i aloesu. 40 Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna
razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. 41 A
na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym
jeszcze nie złożono nikogo. 42 Tam to więc, ze względu na żydowski
dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.
20 1 A pierwszego dnia po
szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się
do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. 2 Pobiegła więc i
przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła
do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. 3 Wyszedł
więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. 4 Biegli oni obydwaj
razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. 5
A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do
środka. 6 Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on
do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna 7 oraz chustę, która była na
Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwniętą na jednym
miejscu. 8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który
przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. 9 Dotąd bowiem nie
rozumieli jeszcze Pisma, /które mówi/, że On ma powstać z martwych. 10 Uczniowie
zatem powrócili znowu do siebie. 11 Maria Magdalena natomiast stała
przed grobem płacząc. A kiedy /tak/ płakała, nachyliła się do grobu 12 i
ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa -
jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. 13 I rzekli do
niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie
wiem, gdzie Go położono. 14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i
ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. 15 Rzekł
do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to
jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz
mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. 16 Jezus rzekł do niej:
Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to
znaczy: Nauczycielu. 17 Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie,
jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich bracii
powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga
waszego. 18 Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam
Pana i to mi powiedział. 19 Wieczorem owego pierwszego dnia
tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy
przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! 20
A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie
ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak
Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. 22 Po tych słowach tchnął
na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie
grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. 24 Ale
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł
Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale
on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę
palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę.
26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz
/domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku
i rzekł: Pokój wam! 27 Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj
swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie
bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. 28 Tomasz Mu odpowiedział: Pan
mój i Bóg mój! 29 Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ
Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. 30 I
wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec
uczniów. 31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest
Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.
21 1 Potem znowu ukazał się
Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: 2 Byli
razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej,
synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. 3 Szymon Piotr
powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą.
Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. 4 A
gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli,
że to był Jezus. 5 A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na
posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. 6 On rzekł do nich: Zarzućcie sieć
po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb
nie mogli jej wyciągnąć. 7 Powiedział więc do Piotra ów uczeń,
którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan,
przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w
morze. 8 Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z
rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. 9 A
kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę
oraz chleb. 10 Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb,
któreście teraz ułowili. 11 Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na
brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak
wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. 12 Rzekł do nich Jezus:
Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto
Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. 13 A Jezus przyszedł, wziął
chleb i podał im - podobnie i rybę. 14 To już trzeci raz, jak Jezus
ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. 15 A gdy spożyli
śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz
Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.
Rzekł do niego: Paś baranki moje. 16 I znowu, po raz drugi,
powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak,
Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. 17 Powiedział
mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że
mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty
wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. 18
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i
chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a
inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. 19 To powiedział,
aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego:
Pójdź za Mną! 20 Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą
ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego
piersi i powiedział: Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi? 21 Gdy
więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: Panie, a co z tym będzie? 22 Odpowiedział
mu Jezus: Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za
Mną. 23 Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale
Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż
przyjdę, co tobie do tego? 24 Ten właśnie uczeń daje świadectwo o
tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. 25
Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby
je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by
trzeba napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz