poniedziałek, 17 grudnia 2012

Modlitwa do Jezusa.

     Kochając Boga, przez nasze serce powinna być zanoszona modlitwa do Jezusa. Miłość wymaga troski, odpowiedniego zaangażowania, ale przede wszystkim czasu i poświęcenia. Trzeba zauważyć, że modlitwa, to poświecenie swojego czasu. Jest to czas dla Boga. I choć nie zawsze usłyszymy Jego głos, to możemy mieć pewność, że On nas słyszy i w każdej chwili czeka na naszą modlitwę, na nasz głos, nasze słowa. Mówi o tym do nas w Ewangelii św. Łukasza: "Powiedział też im przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać" (Łk 18,1). Daje nam to swoistą pewność, że modlitwa do Jezusa jest zawsze słyszalna. Jednak powinna być ona nieustanna, czyli cały nasz dzień, całe nasze przedsięwzięcia, powinny być modlitwą. Nie chodzi o to, aby nieustannie padać na kolana i prosić Boga o łaski. Wystarczy ofiarować Mu swój każdy dzień, każdą chwilę z pewną świadomością, że Bóg jest blisko, jest przy mnie. Bóg wymaga naszej obecności, naszego zaangażowania się w żywe relacje z Nim i nie chodzi tu zawsze o modlitwę słowną. W Ewangelii Mateusza wskazuje nam jak powinniśmy się modlić: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez swoje wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich". (Mk 6.). Ewidentnie więc Jezus wymaga od nas zupełnie innego podejścia do modlitwy. Owszem, wcale jej nie zakazuje, wręcz przeciwnie, nakazuje wręcz modlić się nieustannie (por 1 Tes 5, 17), ale ma to być modlitwa szczera i przemyślana. Nikt z nas nie lubi, kiedy z kimś rozmawiamy, a ta osoba myślami jest zupełnie gdzie indziej. Tak samo jest z modlitwą. Nie ma ona większego sensu, kiedy wymawiamy Ojcze Nasz, czy też Zdrowaś Maryjo, a nasze  myśli krążą w zupełnie innym kierunku. Modlitwa do Jezusa, do Boga, powinna być opleciona żywą wiarą, czyli przemyślana, z taką świadomością, że została wysłuchana. Jeśli więc modlę się, to niech każde słowo mojej modlitwy wypływa prosto z serca, niech przez nie przechodzi.
Wiele razy jestem świadkiem, a nawet sam się na tym łapię, że uczestniczę we Mszy Świętej, ale myślami jestem gdzie indziej lub po prostu czym innym się zajmuję. A to ksiądz mnie denerwuje, a to zauważyłem jakąś fajną kurtkę u kogoś i wiele innych elementów, które skutecznie odciągają moją osobę od skupienia. Jednak sam na to sobie pozwalam i staje się tak, że wychodząc z kościoła, nie pamiętam o czym byłą Ewangelia. Powstaje pytanie, czy my byśmy byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy, gdybyśmy występowali w teatrze, a nasza widownia zajmowała by się czymś innym, zamiast skupić się na naszym występie? Myślę, że nie było by nam wcale miło.
Modlitwa do Jezusa niech będzie więc dla każdego z nas modlitwą miłości, która pragnie obecności i skupia się na tym, co najważniejsze. Mówiąc osobie, którą kochamy to piękne słowo "kocham cię", mamy przecież na myśli ogromne uczucie, dzięki któremu nasze serce jest gorące, nasze policzki czerwone, a żołądek czuje ten cudowny skurcz. Pielęgnujemy wtedy to uczucie, bo wiemy że jest piękne i chcemy utrzymać je za wszelką cenę, a przy tym wierzymy, że ma ono sens, że rozwija się i z każdym dniem będzie piękniejsze, bardziej owocne. Tak niech będzie również nasza modlitwa, pełna wiary i szczęścia, ponieważ Jezus powiedział: "Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie" (Mt 21,22)

sobota, 15 grudnia 2012

Dlaczego Jezus?

Wiele osób zadaje sobie dziś pytanie, czy Jezus jest faktycznie Bogiem i czy jako Bóg mógł chodzić po tym świecie. Jeśli tak, to dlaczego właśnie ON? Dlaczego Jezus? Osób o tym Imieniu było kilka, jeśli nie kilkanaście, oczywiście takich, które zabłysnęły gdzieś na kanwie historii. Jednak tylko Jezus z Nazaretu odnalazł najliczniejszy poklask u ludzi, ale także o Nim jest najgłośniej, mimo upływu 2000 lat. Co więc takiego zrobił? 

Jezus z Nazaretu uczył MIŁOŚCI, która przebacza, która daje pokój. To właśnie wyróżnia Go od wielu innych proroków. Powstaje pytanie, kto potrafi przebaczyć przewinienia, które na ludzki rozum nie są do przebaczenia? Niewielu z nas ma taką odwagę. Niewielu potrafi przebaczyć zdradę, zabójstwo, oszukiwanie, kradzieże i wiele innych złych przewinień z naszego punktu wiedzenia. Czy potrafimy kochać naszych nieprzyjaciół, podać im rękę? Czasami nawet wymknie nam się myśl lub słowo przekleństwa, kiedy naszym nieprzyjaciołom dzieje się krzywda, ze dobrze im tak. Jezus z Nazaretu jest przykładem zupełnie innego podejścia do tejże sprawy, a oto przykład z Jego nauczania:

"Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie. Ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swoich braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec  wasz niebieski" (Mt 5, 44 - 48).

To własnie wyróżnia Jezusa z poczetu innych myślicieli, nauczycieli, proroków czy jak kto woli. Wiemy z historii jaki kodeks towarzyszył czasom za życia Jezusa. Znamy Kodeks Hammurabiego, "oko za oko, ząb za ząb". Nauka Jezusa jest zupełnie inna. Czy uczymy się jej? Czy potrafimy ją zrozumieć? Obwiniamy Kościół, który niestety nie zawsze jest idealny, ale Kościół tworzą ludzie, którzy odbiegają od idealności. Kościół to również serce każdego z nas, bo tam chce mieszkać Jezus. Dlatego warto, aby to ten Kościół był czysty, wspaniały, który dąży do doskonałości.

Jezus z Nazaretu uczy nas, jak kroczyć drogą prawdy. Dlatego też został ukrzyżowany przez żydów, ale wiemy przecież, że tak miało się wypełnić. Ta odrębna nauka Jezusa, zupełnie inna i słowa, że Bóg wybacza grzechy, a także wiele innych "przewinień" było podstawą do wyroku. Wyroku, który był niesprawiedliwy, nieczysty i niestety nierówny. Mimo to, Jezus z krzyża wołał: " Ojcze, przebacz im bo nie wiedzą co czynią" (Łk 23, 34a). Właśnie ta Miłość wyróżnia Jezusa z Nazaretu od innych "mistrzów", a tym samym daje nam odpowiedź na pytanie: dlaczego Jezus?